piątek, 25 maja 2012

Info.

Okej .. to zawieszam mojego bloga na okres bliżej/dalej nieokreślony z przyczyn ... bez komentarza .. no dobra.. mam szlaban tak więc zawieszam do odwołania . Oceny, a chcę, żeby #WW wypaliło żono tak więc...

PS : Podziękujcie mojej mamie!

~Wasza LSD xx

wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 15.


Po przedostatniej lekcji szłam korytarzem w poszukiwaniu kogoś znajomego. I aż stanęłam wryta. Moim oczom ukazał się Tom całujący z...Emily! Popatrzyłam na nich. Uch. Wolę nie opisywać tego zajścia. Z dreszczem niepokoju poszłam dalej. Stanęłam przed oknem i gapiłam się ślepo w to co za oknem myśląc o całym tym zajściu, kiedy ktoś złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Wtuliłam się i poczułam znajome, cudowne perfumy. Odwróciłam się i w tym momencie telefon zawibrował mi w kieszeni. Westchnęłam głośno i wyjęłam aparat. Przeczytałam wiadomość od mamy:
„ Skarbie jedziemy z tatą na tydzień w delegację. Mam nadzieję, że jesteś na tyle dorosła, że poradzisz sobie bez nas. Zostawiliśmy ci pieniądze na jedzenie i masz po szkole wracać do domu! Kochamy Cię! Mama i Tata xx „
Uśmiechnęłam się do ekraniku mojego LG i podstawiłam go pod nos Nath`owi.
- To sie wspaniale składa, bo od razu po lekcjach jedziesz ze mną do naszego domu.
- To świetnie! Jeszcze nigdy tam nie .... zaraz.. a co z moim autem?! – spanikowałam.
- Matko. Jak ty się łatwo denerwujesz. Chłopaki już go odstawili do domu – odruchowo spojrzałam w stronę parkingu. Rzeczywiście nie było go w miejscu, w którym go zostawiłam. – I wiesz co. Muszę ci kiedyś kupić lepsze auto.
- Nie mów tak! Ja kocham to auto! – na te słowa się zaśmiał.
- W każdym razie po tej lekcji mi nigdzie nie uciekaj – uśmiechnął się. – I tak bym cię znalazł.
- Phi! No niech będzie – błysnęłam zębami. – Nie mogę się doczekać – powiedziałam przytuliłam go i poszłam na lekcje. Uch ! Nudy ! Ogólnie nauka mi nie wchodzi, a i tak mam dobre stopnie. Po tej lekcji poszłam na parking. Rozglądałam się aż w końcu znalazłam czarne auto marki Audi i machającego do mnie chłopaka. Przy jego pomocy wsiadłam do auta. W środku był nowocześnie wyposażony. Manualna skrzynia biegów, radio, dziewczyna w hawajskim stroju na desce rozdzielczej. Kiwająca się do przodu, do tyłu, do przodu, do tyłu.. i nawet chwyty na kubki! Nath jechał trochę szybciej niż a znaku dozwolonej prędkości. Co ja gadam! Dużo szybciej! Podjechaliśmy pod wielki dom. Nie była to jednak willa. Po prostu duży, ładny, biały dom. Wyszłam, a moim paczadłom ukazał się piękny i zadbany ogród. Stałabym tak zachwycając się gdyby nie głos Nathana, który wyrwał mnie z myśli. Poszłam za nim do dębowych drzwi. Weszliśmy na lajcie i przeszliśmy przez korytarz do salonu gdzie była cała gromadka i dwie dziewczyny. Jednej nie znałam. Siedziała teraz na skórzanej kanapie obok Jay`a, przytulając się do niego z przyjaznym uśmiechem na ustach. Natomiast po drugiej stronie, obok Toma, siedział nie kto inny, tylko Emily. Zmierzyłam ją wzrokiem z miną „Are You Fuckin` Kidding Me?” i popatrzałam zła na Toma. On jakby nie miał pojęcia o co chodzi przyszedł się przywitać.
- Cześć! Miło cię tu w końcu gościć! Kurcze...nie mam pojęcia czemu młody cię wcześniej nie przyprowadził – powiedział zdziwiony.
- Hej – zwróciłam się do niego jak i do wszystkich. – Nie było kiedy, ale wiesz...no jestem!
- I świetnie! – zwrócił się Max. – A to jest Nelly, dziewczyna Jay`a – powiedział wskazując na wysoką szatynkę. – No i dziewczynę Toma chyba znasz...
- Dziewczynę?! – wybuchłam.
- No tak...wy..chyba się nie lubicie. Trzeba to zmienić – stwierdził niewzruszony Tom.
- Och nie! Lubimy się! Prawda Kay, skarbie? – Tym razem głos zabrała Em.
- Nie przypominam sobie, żebyśmy się lubiły – powiedziałam zimno.
- Oj przestań! Trzeba zakopać topór wojenny! – powiedziała przyjaźnie i na dodatek mnie przytuliła, a ja po chwili się odsunęłam i westchnęłam.
- Nie sądzę żeby wyszło mi to na dobre.
- Nie marudź! – powiedział Nath. Reszta wieczoru minęła całkiem spokojnie. Do 22 siedziałam u chłopaków. Zdążyłam się zaprzyjaźnić z Nells. Kiedy zorientowałam się, że jest już późna godzina zaczęłam się zbierać. Pożegnałam się z wszystkimi <taa..z nią też..> i wyszłam. Wsiadłam do samochodu i Nathan odwiózł mnie do domu. Wielkiego pożegnania nie było. Zwykły całus i cya! Gdy tylko weszłam do domu, samochód odjechał. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kolację. Potem obejrzałam coś w telewizji i poszłam się wykąpać. Później weszłam do łóżka i włączyłam laptop. Sprawdziłam twitter, facebook itp. Po pewnym czasie zadzwonił telefon. Wiadomość. Sprawdziłam i czytając zamarłam.
„Wiesz...jednak pomyliłem się. Przemyślałem wszystko i jednak zasługuję na kogoś lepszego. Kogoś..sławniejszego. Nie nadajesz się. Skończmy lepiej tę  znajomość. Udawajmy jakbyśmy się nie znali. Nath.”
Że kurde co?! Nie rozumiem o co chodzi! Przecież...
Byłam totalnie załamana. Nie wiedziałam co robić. Rozryczałam się na dobre. Było mi smutno i źle. Skompromitowałam się. Jak mógł..! Jednak się myliłam. Po chwili rozpacz ustąpiła miejsca wściekłości. Miałam ochotę roztrzaskać telefon, ale nie.. wzięłam go do ręki i wybrałam numer Nathana. Po jakiś pięciu sygnałach odebrał. Nawet nie dałam mu dojść do głosu.
- Ty parszywa świnio! Jak mogłeś! Jednak się myliłam co do ciebie. Nie jesteś inny! Jesteś taki sam jak te cholerne zakłamane gwiazdy, które lecą tylko na kasę!
- Ale..
- Teraz mi tu się będziesz wypierał! Nie chcę cię znać, rozumiesz! Zostaw mnie w spokoju i nie odzywaj więcej do mnie! Masz czego chciałeś! To koniec! – rozłączyłam się zanim zdążył coś powiedzieć. Rzuciłam komórką na drugą stronę łóżka, przyciągnęłam kolana do brody. Schowałam w nich twarz i znów zaczęłam płakać. Miałam huśtawkę nastrojów.  Postanowiłam się wziąć w garść. Położyłam się i po długich męczarniach w końcu zasnęłam.
Miałam ochotę zostać w domu. Chociaż to i tak ostatni dzień, bo piątek. Niechętnie wygramoliłam się z łóżka. Było po szóstej więc umyłam głowę i poszłam się ubrać. Postawiłam na zwykłe jeansy, bluzkę z napisem „ I hate maths” . Założyłam czarne adidasy i uczesałam włosy w boczny warkocz. Wyglądałam zwyczajnie i o to chodziło.  Założyłam torbę na ramię i zeszłam. W domu było cicho. Zjadłam płatki, wzięłam klucze i wyszłam. Zamknęłam dom i wsiadłam do auta. Po kilkunastu minutach dojechałam do szkoły. Nie zwracając uwagi na nikogo wbiegłam do budynku. Schowałam plecak do szafki. Od razu podeszłam do Kate żebym nie była sama. Potem doszła Alex. No to opowiedziałam im wszystko. Tylko tym razem się nie rozpłakałam. Byłam po prostu wściekła! Dziewczyny zaczęły mnie pocieszać. Po dzwonku Nath chciał mnie złapać ale szybko uciekłam do klasy. Musiałam się chować. Nie miałam ochoty prowadzić konwersacji. Jednak nie udało mi się to. Po pierwszej lekcji, kiedy stałam z przyjaciółkami podszedł do nas i odwrócił mnie żeby mi spojrzeć w oczy.
- O co ci chodzi? – spytał zdezorientowany.
- O co chodzi?! No nie udawaj idioty! Chociaż i tak nim jesteś!
- Co?! Chociaż daj mi wyjaśnić!
- Tu nie ma nic do wyjaśniania! Chociaż dobra... chcę posłuchać co masz do powiedzenia.
- Nie rozumiem co jest grane! Przecież nic nie zrobiłem! Po co była ta cała wiązanka?! – spytał już na maksa zdezorientowany.
- Nie wiesz... nie rozumiesz! A może to przywróci ci pamięć! – powiedziałam pokazując mu wiadomość. Właściwie to sama nie wiem po co to zrobiłam, ale....
- Ale to nie ja!! Czekaj... w tym czasie co została wysłana ta wiadomość ja brałem prysznic, a telefon zostawiłem na stoliku w salonie!
- Zaraz.. co?! A kto był jeszcze u was w domu?
- No Tom! No i Emily – powiedział powoli rozumiejąc.
- Tak! Brawo dla niej! – powiedziałam wkurzona. Po chwili zrozumiałam, że niesłusznie oskarżałam Nathana o to. Spojrzałam na niego. – Ja...
- Już okej.. nie gniewam się... wiadomo czemu tak pomyślałaś.
- Ale nie rozumiem dlaczego Tom z nią jest!
- Przy nim jest dobra. Dlatego on tego nie widzi. Nie mam pojęcia jak wybić mu ją z głowy. Poczekamy, zobaczymy.
- Ale cholera! Ja..na serio myślałam...
- Że jestem złajdaczały? Dzięki !
- Nie głupku! – walnęłam go. – Po raz kolejny się myliłam. To u mnie norma. – stwierdziłam.
- Ale zajście wyjaśnione? – przytaknęłam. – No to nie ma o czym mówić! Chodź, bo dzwonek. – uśmiechnęłam się i wsunęłam pod jego ramię i poszliśmy pod klasę gdzie miałam lekcję.
______________________________________________________________________

Tak wiem! Dawno nie było i w ogóle. Ale jeśli czytaliście info to mam usprawiedliwienie! Dedyk dla....Emili! To na pewno! Bez niej nie byłoby rdz! No i jej słowa "The Wanted są lepsi od One Direction" żeby nie urazić Directionerów nic do 1D nie mam, ale wolę The Wanted dlatego kocham ją za to! ; *
I kolejny dla Just! Kocham cię wiesz? xx
No i jeszcze dla Ivy ! Mój zajączek! Taka masakra, że masakra! xx
Ach i oczywiście dla wszystkich czytających! Kocham was! xx

sobota, 12 maja 2012

Parę informacji ...

Tak więc... Chcę ogłosić, że teraz rozdziały będą tak co tydzień, co dwa tygodnie.. z racji tego, że po prostu nie mam czasu ich pisać ; / mogłabym dzisiaj napisać, bo mam pomysły, ale po prostu nie mogę.. Dziewczyny przychodzą i jeszcze muszę sprzątać -,- To raczej wszystko ! A i przepraszam Just.. już się nie bd mieszać.
      + Łączę się w bólu z @AlbaTheWanted <twitter> ; * I know how it feels to lose your pet! I love you and know that I'm with you! xx                                                     Wasza LSD <3