czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 13.


Oczy prawie wyszły mi z orbit. Mama spojrzała na mnie ze zdziwieniem i przewróciła stronę, na której widniało nasze zdjęcie. Teraz mama miała jeszcze gorszy wyraz twarzy niż ja. Pogrążyła się w lekturze i z każdą chwilą jej oczy robiły się coraz większe. Po skończeniu czytania zapadłą niezręczna cisza, którą po chwili przerwała mama drżącym głosem:
- Co to ma być? – spytała.
- Ja...ja nie..- zaczęłam się plątać.
- Dave ! – no pięknie. Będzie rozróba. Tata zszedł na dół zawiązując krawat. – Spójrz! – powiedziała do niego i pokazała mu papier. Po przeczytaniu tata spojrzał na mnie z wyrzutem.
- No dobrze.. miałaś się przyswoić z otoczeniem, ale bez przesady ! I do tego jeszcze jest sławny! Kay tak nie może być! Zabraniam ci się z nim spotykać! – spojrzał jeszcze raz na zdjęcie. – nie to za mało. Jutro stąd wyjeżdżamy! – powiedział z bólem.
- Co?! Ale czemu? Przecież ta plotka się zaraz rozpłynie! Po co się od razu przenosić! Kiedy ja już się przyzwyczaiłam do tego miejsca, kiedy znalazłam tu ludzi, na których mi zależy, nie chodzi mi wyłącznie o niego! – wskazałam na zdjęcie. – Wy mi to zabieracie ! Dziękuję wam! – krzyknęłam i pobiegłam do pokoju. Od razu zadzwoniłam do Kate i opowiedziałam jej wszystko. Ona również się rozpłakała i próbowała znaleźć jakiś powód żebym została. Jednak niczego sensownego nie wymyśliła. No pięknie. Mam mało czasu. Mama weszła do mojego pokoju i kazała mi się już zacząć pakować, bo tata zarządził, że wyjeżdżamy z samego rana. A ja nadal nie wiedziałam dlaczego. Naprawdę chciałam tu zostać. Mimo tych przykrości, które zdążyły mnie spotkać przywiązałam się do tego miejsca i ludzi, którzy tu mieszkają. Bezradna rzuciłam się na łóżko. Wtedy zadzwoniła do mnie Alex. Pewnie Kate jej powiedziała, ale nie chciałam z nikim teraz rozmawiać. Postanowiłam się wziąć w garść. Muszę sobie wyprosić jeszcze jeden dzień! Zeszłam na dół i poprosiłam o jeszcze jeden dzień. Użyłam argumentów typu” muszę sie z wszystkimi w szkole pożegnać i odebrać papiery” niechętnie się zgodzili, ale pod warunkiem, że od razu po szkole wyjeżdżamy. Nie wiem po co.. to jest idiotyczne.. czyżby ich duma była ważniejsza? Ale to śmieszne. Powlokłam się do łazienki. Umyłam i przebrałam się po czym weszłam do łóżka. Przez co najmniej dwie godziny nie mogłam zasnąć i wierciłam się po łóżku. Wreszcie po długich męczarniach zmorzył mnie sen.
Och! Oczywiście wstałam po siódmej i zaczęłam się ubierać. Chciałam coś wykombinować. Musiałam coś wykombinować. Nawet nie zastanawiałam się kto mógł mi takie coś zrobić. Ubrałam białą sukienkę w kwiatki, do tego bolerko tego samego koloru i szpilki. Przeczesałam się i pofalowałam włosy. Lekko się podmalowałam i byłam gotowa. Chwyciłam torbę i wybiegłam na dwór. Szybko wsiadłam do samochodu i wyjechałam. Nie odzywałam się do rodziców. Miałam ich serdecznie dość. Po jakże szybkiej jeździe zaparkowałam auto i pobiegłam do szkoły. Tam znalazłam Alex. Ona zawsze wcześnie przychodziła do szkoły. Wyjaśniłam jej wszystkie okoliczności, a ona już miała się rozpłakać, ale powiedziałam, że możliwe iż mam plan. Tak naprawdę nie chciałam, żeby mi się tu rozryczała. Po piętnastu minutach zobaczyłam wchodzącego do szkoły Natha. Od razu do mnie podszedł i zaczął się tłumaczyć...
- Ja nie wiem jak i skąd, ale zobaczysz.. wkrótce to ucichnie. Nie martw się. Jakoś przez to...
- Nathan, ja wyjeżdżam – powiedziałam przez łzy. Spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Przez to?! – zapytał.
- Tak... rodzice zobaczyli artykuł. Wkurzyli się. Ja nie wiem co teraz mam zrobić! – powiedziałam bezradnie. On przez chwilę gapił się na podłogę aż w końcu na mnie spojrzał. Tak! Już widziałam żarówkę nad jego głową.
- Już wiem! – prawie krzyknął i gdzieś pobiegł. Ja stałam tam na środku w osłupieniu i patrzyłam na miejsce, w którym zniknął. Po dłuższej chwili przyszedł już uśmiechnięty.
- Załatwione. Nigdzie się nie wyprowadzasz.
- Ale jak to?!
- Mam swoje tajniki – powiedział z uśmiechem.
- O matko! – miałam ochotę skakać z radości. Ale nie wiem czy rodzice to przełkną. Od razu pobiegłam do dziewczyn i wszystko powiedziałam. One również były zachwycone tą wiadomością. Czas w szkole bardzo szybko mi zleciał. Wróciłam do domu, w którym już czekali na mnie rodzice.
- Kay – powiedziała mama na wejściu. – Możesz się rozpakować. Zostajemy tu. – widząc moją pytającą minę westchnęła i wyjaśniła. – Tata dostał ofertę nie do odrzucenia. Pracuje w innej firmie za trzy razy taką pensję jaką miał przedtem. – powiedziała zrezygnowana i pokazała na papiery. Rozradowana ucałowałam rodziców i pobiegłam rozpakować się. Wieczór spędziliśmy w rodzinnym gronie opowiadając o nowej pracy taty i o tym co dzieje się u mnie w szkole. Ten dzień był naprawdę stresujący, ale dzięki pewnej osobie zakończył się happy end`em.
________________________________________________________________________

Takie to bez ładu i składu... i w ogóle nudny, ale że obiecałam 11 komów = rozdział .. to jest ! ;] No i do tego moja BF 2 dni na niego czekała ! ;) Okey.. dedyk dla wszystkich, którzy to czytają. że im paczadła nie wypadają! To ostatnie zdanie dla wariatki ! ;D ona wie czemu ! moja poetka ! ;*  

12 komentarzy:

  1. Ja ci dam bez ładu i składu .!!
    A kopasa w dupasa chcesz .?!
    Nie gadaj tutaj taki głupot.
    Pisz szybko następny <33
    Weny :**

    Zapraszam do mnie :

    http://czas-tak-szybko-przemija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no kocham to.! <333
    Gdzie bez ładu i składu.!!?
    Puknij się w łeb dziewczynko.! ;p
    Bardzo fajny, już się bałam, że wyjedzie..
    Uff..Kamień z serca. ^^
    Nexta.! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie tu jest idealny porządek , jest super rozdział
    i szczęśliwe zakończenie
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. ekhem... xD
    dostaniesz znów rymowaną epopeję
    czekam na rozdział i zaraz się zleję!
    dawaj mi nexta już, teraz, zaraz
    ale poczekaj.... nie wszystko na raz!
    rozdział na serio jest zajebisty
    przyzna to nawet ma babka od histy!
    poza tym.... chyba się pomyliłaś!
    jakieś jaja se ze mnie zrobiłaś!
    bo przecież ze mnie poetka żadna!
    po prostu komentatorka zaradna
    no, dobra, trochę z tym przesadziłam
    ale se kofeinę kupiłam!
    wiesz co się dzieje gdy się jej nachlam
    na pół miasta i dwie ulice nasram
    rozwalę przy okazji sklep na Dużej
    nie, nie wyczymam już tego dłużej!
    jaki nudny, skoro wspaniały
    wytrzeszczyły się moje gały
    koniec to już mej rymowanki
    bo wzywają mnie w kuchni garnki
    dodaj następny, a dostaniesz więc
    rymowanek więcej z zacnych Kielc! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. awww, córcia ty wiesz, że ja to kocham ^^ i to baaaardzo ^^ szybko next :D oni będą razem czy nie?! xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ci tu dam bez ładu i składu ...
    To jest doskonałe !!!
    No ja nie wiem jak można się tak nie doceniać ...
    A teraz PISZ następny !!!!
    Weny ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudo , cudeńko , cudusio !!!
      Wymyślam nowe słowa xD
      No idealnie , ja to się mogę schować !:**
      Misiaku dawaj nexta :**
      Ej kiedy będą o ile będą ze sobą :PP

      Usuń
  7. "Tak! Już widziałam żarówkę nad jego głową."- Muahahaha!!!
    A tak poza tym, to nie rozumiem tych jej rodziców. Nawet moi by tak nie zareagowali.

    OdpowiedzUsuń
  8. no mega po prostu < 33 kocham cię, o luba xdd ; D ; ******

    OdpowiedzUsuń
  9. Wariatka zacny kom dodała :D
    zgadzam się z nim w stu procentach :D
    ŻONO!
    MASZ TALENTA!!! <3
    I ci zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ;* ;* ;* ;*
    Jaram się tym !!!


    (Lwica)
    P.S. Parę opowiadań o TW przeczytałam, więc wiesz. jakiś tam pogląd mam ;) ! Ale i bez czytania widać, że twoje " poetyckie dziecko " Jest najlepsze !

    OdpowiedzUsuń