Miał
taki wspaniały głos. Dokładnie zapamiętałam każde słowo, które zaśpiewał:
„You take all I have
Still I pour you a half empty glass
What`s the point in that?
All I ever asked
Is that you tell me when this is not enought
Cos if it`s real love”
To
najlepszy tekst jaki słyszałam. Potem zaśpiewał coś w stylu:
„Maybe you`ll find what you really wanted
Cos what you left behind
And all your dreams are haunted
Maybe I`ll move on
Or maybe I`ll just stay, either way”
To
najlepszy koncert jaki słyszałam, ale najlepsze jest to, że przez cały czas
patrzył na mnie. To była taka jakby ballada. Potem zaśpiewali kolejną piosenkę,
która już była żywsza. Kiedy śpiewał, bawił się muzyką. Cieszył się, że tutaj
jest. Śmiał się, tak jakby to było jego miejsce, dom. Gdy śpiewał „I`m Glad You Came” pokazywał na
wszystkich, a w szczególności na mnie. Każdy świetnie się bawił. To było coś
wspaniałego. Hmm.. mało powiedziane. Nawet Chris zaczął tańczyć z Kate, a Shane
chciał poprosić mnie, ale powiedziałam, że sama będę tańczyć. Wirowałam na
całym parkiecie, aż w końcu Nath zszedł ze sceny, wszystkie fanki go oblepiły,
ale on wziął mnie za rękę i zaprowadził na scenę. Byłam w szoku i nie
wiedziałam co mam robić, ale wszyscy chłopcy wzięli jakąś dziewczynę. Nawet
Kate została wybrana! Nie zgadniecie kto ją wziął! MAX! Była wniebowzięta.
Zaczęliśmy w miejscu tańczyć, a chłopaki śpiewali piosenkę, ale już inną. Chyba
nosiła tytuł „Heart Vacancy”.
-
O matko! – tyle tylko zdołałam z siebie wykrztusić, a on śpiewał dalej, jakby
robił to już milion razy. Może tak było? Nie, to niemożliwe, a może jednak.
Popatrzyłam przez chwilkę na Shane`a i Chrisa. Stali osłupieni i gapili sie to
na mnie to na Nathana, to na Kate, to na Max`a. W tej chwili nie chciałam mieć
do czynienia z żadnym z nich. Najlepiej byłoby gdyby Shane wrócił do domu, a
Chris z powrotem do Los Angeles. Żebyśmy istnieli tylko my. Ja i Nath. Niczego
więcej nie chciałam. No może, mały pocałunek też by się przydał, ale cóż.
Najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. W tym momencie minęła północ. Miałam
jeszcze godzinę, ale o 00:40 musiałybyśmy się zbierać żeby zdążyć dojechać do
domu na czas. Jednak teraz się tym nie przejmowałam. Widziałam, że Kate także
była wpatrzona w Max`a. Masakra, to moje najlepsze przeżycie, ale wtedy pod
scenę podszedł Chris, a za nim Shane i kazali nam zejść. Ja oczywiście ich nie
posłuchałam i powiedziałam coś w stylu:
-
Powaliło was?! Nigdzie się nie ruszam! – musiałam to powiedzieć trochę
głośniej, żeby mogli usłyszeć cokolwiek. Powiedziałam to tak głośno, że Nathan
usłyszał i zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Cóż, mogę z czystym sumieniem
stwierdzić, iż był to najlepszy wieczór w moim zacnym życiu. Po koncercie,
który trwał do 00:30, pomógł mi zejść ze sceny.
-
Jeej. To było coś – wykrztusiłam.
-
Miło, że przyszłaś. Rozczarowana? – zapytał.
-
No co ty! W życiu! Masz wielki talent...macie. Szczerze, to nie wiedziałam, że
tu będziecie. Mój ulubiony zespół, Coldplay, dawał tu koncert przed wami. To
wasz pierwszy raz czy już kolejny?
-
Hehe, dziękuję. Znam ten zespół i to już kolejny koncert. Trochę podróżujemy.
-Och!
To jesteś już obeznany. Zauważyłam, że na scenie czujesz się jak w domu! Wy
macie kogoś, kto ustala wam koncerty, czy coś?
-
Pewnie! Dziwie się, że o nas nie słyszałaś. Jayne to nasza menagerka. To ona
stworzyła The Wanted.
-
The Wanted? Obiło mi się coś o uszy. Ale genialna nazwa! – powiedziałam
uśmiechając się. – dobra ja muszę już iść, bo rodzice mnie uziemią. Miło było
cię usłyszeć i ... do poniedziałku, tak?
-
A mnie miło było cię zobaczyć. Tak, too cześć – był mocno speszony, to widać.
Dlatego pożegnałam się i szybko odeszłam. Całą drogę o tym rozmyślałam, a Kate
dziękowała mi, że ją namówiłam, byśmy tutaj przyjechały. Pożegnałyśmy się i
poszłam od razu do łóżka. Shane wrócił do domu, a Chris śpi w salonie. Mam
nadzieję, że jutro wyjedzie. Wtedy właśnie zasnęłam.
Jak obiecałam dedyk przede wszystkim dla: Natalii - doceniającej mą twórczość , dla Emili, Oli, Moniki, Pauliny, Patrycji< 33 A także dla kochanej rodzinki z bloga; **
Jak każdy rozdział i ten był mrraśny.; ) ;*;*
OdpowiedzUsuńO tak ! Już w poniedziałek dam ci coś Pauluś .<33
Wiem, że nie lubisz niespodzianek, ale ... no musisz wytrzymać.; * !
Dziękuuję kochana za dedyk.; ******* !
Lwica xd !
Ludzie dodawajcie komentarze. CZekam do 24 . Jak nie będzie 7 to ja się biorę za robotę.
OdpowiedzUsuńZasada 7 komentarzy. A jak nie będzie następnego rozdziału to . . . to. . . Będzie lańsko !
Nie mogę się doczekać następnego. ^^
Lwica ;*********** !
Już prawie 600 wyświetleń. Mrrr ^^
OdpowiedzUsuńGratuluję.< 3 !
Twoa Lwica !
Wiesz co ja na to ?
OdpowiedzUsuńGenialne !!!
Nathan na scenie i stanie obok niego OMG !
Nie ma bata jadę do UK :))
Cuuuuuuudooooooooooooooooooooooooooooo chce więcej !!!!:****
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńdo roboty ! pisz już następny
KOCHAAM!
OdpowiedzUsuńMraaau :*
Nath tańczył z nią?!
Jezusiee!!
KOCHAM!
NASTĘPNY!
JEST CUDOWNY SIOSTRO :D
o.O jakie emocje... cudo istne!! ;****
OdpowiedzUsuńdziewczyno, błagam, pisz szybko następny ;D
Lwica, nie martw się już ja o to zadbam żeby było więcej niż siedem komentrzy. Znowu świetny rozdzał autorko! Dzięki za dedyk;*
OdpowiedzUsuńWiesz kto;)
Superrrr... to już chyba 7 komentarz. Pisz następny rozdział!
OdpowiedzUsuńEj no Helołłł ja też tak chce! XD
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu cud miód... :P
I Love It!
:*
OMFG.! ;D
OdpowiedzUsuńJak ja to kocham.! <3
Ten koncert...ehh MARZENIE.! ^^
Następny.!!! ;p